(For English scroll down)
Niedługo Piotruś skończy 9 miesięcy. To niesamowite jak szybko zmienia się dziecko w tym wieku! Chyba nie skłamię pisząc, że codziennie zaskakuje nas czymś nowym a obserwowanie jak poprzez proste czynności odkrywa świat, jest cudownym momentem macierzyństwa.
Chciałam się z Wami podzielić kilkoma faktami, których możecie nie wiedzieć jeszcze o Piotrusiu.
Piotruś uwielbia blondynki!
„Achów” i „Ochów” nie ma końca, gdy na ekranie telewizora pojawia się Beata Chmielowska-Olech. Zabawki idą w kąt, szeroko otwarta z zachwytu buzia sprawia, że karmienie staje się proste, każda wykonywana czynność przestaje być ważna. Piotruś sprawia wrażenie, jakby chłonął każde słowo, każdy gest i ze smutkiem spuszcza głowę ,gdy zapowiedzi Pani Beaty ustępują miejsca materiałom reporterów. Na szczęście blondynek na świcie jest więcej. Gdy tylko w zasięgu wzroku pojawia się ciocia Gosia czy ciocia Kasia, małe rączki wyciągają się mocno aby to właśnie Ona wzięła na ręce naszego Szkraba, a nie „ciemno-włosi” mama czy tata.
Ja chcę się kąpać!
Oj tak, kąpiel to jeden z ulubionych momentów dnia naszego Malucha. Od urodzenia wieczory wyglądają u nas tak samo. Tata wraca z pracy, wspólnie jemy kolację, potem panowie mają chwilę dla siebie, aż Piotruś się zmęczy i zacznie być marudny. To znak, że czas na kąpiel i masaż, po którym już tylko mleczko i czas na spanie. Jednak niedawno zdziwiliśmy się, gdy po kąpieli nastąpiło nagłe ożywienie i chęć do zabawy a na sam widok butelki usta mocno się zaciskały. Gdy sytuacja powtórzyła się kilka razy, wysnuliśmy wnioski – nasz sprytny maluch, który uwielbia kąpiele, wie już co zrobić, żeby jak najszybciej znaleźć się w wanience! Nie spodziewałam się tego po 8 miesięcznym maluchu ale rzeczywiście chyba mieliśmy rację.Usypianie wykąpanego dziecka, które nie chce mleka a już na pewno nie chce spać, to droga przez mękę. Nauczyliśmy się rozróżniać symulowanie zmęczenia, od prawdziwej potrzeby snu i szykujemy kąpiel dopiero, gdy pojawi się to drugie. Dzięki nowej taktyce ,wieczory powróciły do normy, chociaż czasami nadal Piotruś próbuje wymóc na nas kąpiel już o godzinie 18.
Moje Am
Kolejną wielką miłością Piotrusia jest Am – czyli nasz jorek Daisy. Tatuś stwierdził, że będzie śmiesznie, jak Piotruś zacznie wołać na psa Am ,no i się przyjęło 🙂 Niestety, miłość jest nieodwzajemniona. Daisy ucieka ,gdy tylko zobaczy zbliżającego się Bąbla (który w międzyczasie nauczył się czołgać i rozwija zadziwiające prędkości). Natomiast Piotruś goni ją z wielką pasją. Oczywiście nie samym Am się żyje, gdy ma się prawie 9 miesięcy. Równie pasjonujące jest wszystko co z psiakiem związane, w szczególności miski! Ta z wodą, zawsze dostępna sprawia, że aerobik mam kilka razy dziennie. Gdy tylko Skarb upatrzy ją jako cel, wrzuca piąty bieg czołgania i z prędkością bliską prędkości światła przemierza salon aby zrobić: a) pać pać, b) podnieść i wylać wodę a wtedy zrobić pać pać c) sprawdzić czy woda Daisy smakuje tak samo jak ta w niekapku (brr – spróbował dwa razy i na szczęście z reguły zdążę go zabrać). Teraz już chyba wiecie, czemu rzucam wszystko i biegnę zabrać miski z pola widzenia ,gdy tylko nasz maluch ma ochotę się nimi pobawić.
Juz jutro nasz Skarb skończy 9 miesięcy – ciekawe czym tym razem nas zaskoczy!
Soon Peter will be 9 months old. It’s amazing how fast the child changes at this age! I think I will not lie saying that every day surprises us with something new. Beiing able to observe how my baby boy expolore the world, through simple steps, is a wonderful part of motherhood.
I wanted to share with you a few facts you might not know yet about Peter.
He loves blondes!
Sounds of delight does not end when Beata Chmielowska-Olech appears on the TV screen. Toys go into a corner, he sits with wide open mouths – which makes feeding him much easier. Peter makes an impression as if he was absorbing every word and every gesture he lowers his head sadly when she disappeared from the screen and the reporters news started. Luckily she isn’t the only blond in the world and Peter loves other once too. When his Aunties Gosia or Kasia are visiting us his little hands are reaching out. Each time he sees them the wants to be taken and hold in their arm. He is diffidently not a brunette lover like his daddy 🙂
I want to take a bath!
Oh yes, the bath is one of the favorite moments of the day. From his birth till today every evening look the same way at our home. Dad comes home from work, we eat dinner together, then my two lovely guys have a moment for themselves, until Peter gets tired and starts to be grumpy. It is a sign that the time for a bath and massage came, after which only is milk planned and it’s time to go to sleep. However, recently we noticed that Peter fakes his tiredness just to have his favorite bath time earlier and after the bottle his eyes are wide open and he wants to play and crawl again! When such situation repeated itself several times we came to the conclusions that our baby boy is a smart little man – he knows what to do, to get in the bathtub! I did not expect that happening so soon since he is only almost 9 months old but really I think we were right. Because lulling a child who does not want milk and would love to play is not an easy task we had to learn to distinguish simulate tiredness from the real one. With the new tactics our evenings returned to normal.
My „Am”
Peter’s another great love is „Am” – our little Yorkshire Daisy. Daddy said it would be funny when Peter begins to call the dog „Am” which mean „eat” and somehow it adopted 🙂 Unfortunately, his love is not returned. Daisy flees when she sees the approaching bubble (in the meantime Peter has learned to crawl and develops astonishing speed). While he is chasing her with great passion. Of course, not only the „Am” is interesting if you are almost 9 months old. Equally exciting is everything dogs related, in particular her bowls! The always available water bowl literally makes his day! And mine to as I have to run and save my floor and the baby from being wet several times a day. Once Peter makes the water bowl as his goal he gets really quickly… There are three scenarios that are happening when he manages to get there before me: a) he makes catch a catch and splash the water all around, b) he raise it and pour out the water on the floor and then makes catch, catch c) he checks whether Daisy’s water tastes the same as the one in his cup (ugh – tried twice and fortunately usually I’m there before he do so). Now you probably know, why I have to throw everything and run to take the bowl out of his sight as soon as he wants to play with them.
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.