9 months old baby

(For English scroll down)

Piotruś skończył 9 miesięcy- kiedy to minęło? Czasami mam wrażenie, że wystarczy mrugnięcie powieką, a już kolejny tydzień za nami. Gdy życie układa się po naszej myśli i jesteśmy szczęśliwi, to czas biegnie zdecydowanie za szybko. Taka mała dygresja- to przecież post o Piotrusiu, a w ostatnim miesiącu bardzo dużo się wydarzyło. Zacznę chyba od niemiłego epizodu, aby jak najszybciej puścić go w niepamięć. Niespełna miesiąc temu nasz Skarb zachorował. Było to zaraz po sesji zdjęciowej dla magazynu Dziecko i podejrzewam, że tam właśnie „coś” złapał. Tym czymś była „trzydniówka”, o której nigdy wcześniej nie słyszałam, ale człowiek uczy się całe życie. Piotruś gorączkował, zbijaliśmy temperaturę, podawaliśmy leki ,ale poprawa była tylko chwilowa , a gorączka utrzymywała się w granicach 38 stopni. Innych objawów nie było. Gdy w nocy temperatura sięgnęła 39.8 stopnia, a było jeszcze za wcześnie aby podać kolejną dawkę leków, pojechaliśmy do szpitala.

Po kilku bardzo długich godzinach na izbie przyjęć, zostaliśmy odesłani do domu. Poinformowano nas, że gorączka będzie się utrzymywała 3 dni, następnie pojawi się wysypka i dziecko będzie zdrowe. Silny organizm Piotrusia zwalczył gorączkę w niespełna dwie doby, następnie pojawiła się oczekiwana wysypka, która również była dla mnie dość przerażająca, ale na szczęście plamki zniknęły szybciej niż się pojawiły. Po kilku dniach Piotruś był zdrowy i tak jest do dzisiaj.

Prawie niezauważenie pojawił się w ostatnim miesiącu kolejny ząbek – dolna dwójka. Tym sposobem nasz Skarb ma już komplet siekaczy. Obecnie zaczynają mu iść zęby trzonowe z lewej strony na dole, ale jeszcze długa droga przed nami.

Kolejnym ważnym wydarzeniem minionego miesiąca było zakończenie karmienia piersią. Przyznam, że bałam się tego momentu i dużo czytałam, jak odstawić malucha, by nie odczuł zmiany zbyt mocno. Poszło nam szybciej i sprawniej niż myślałam. Można powiedzieć, że Piotruś sam odstawił się od piersi, gdy przez dwa dni, zmuszeni moim zabiegiem w narkozie, zaczęliśmy podawać mu mleko modyfikowane z butelki. Małemu smakoszowi tak spodobało się nowe mleczko i forma karmienia, że o powrocie do piersi nie było mowy. Obecnie nasz Skarb je 3 posiłki razem z nami i dostaje 3 butelki mleczka w dzień oraz jedną w nocy. Muszę przyznać, że śpi też trochę lepiej. W dzień ma dwie drzemki „po butelce” i potrafi przespać ponad godzinę za każdym razem. Oczywiście dalej zdarzają się 30 minutowe drzemki, ale tendencja jest zdecydowanie pozytywna.
Noce w dalszym ciągu są różne. Dwa razy wyspałam się za wszystkie czasy i to dzień po dniu! Mieliśmy wtedy tylko jedno budzenie na zmianę pieluszki i butelkę około 2, i wstawaliśmy o 6:30.

Jak już pisałam w jednym z ostatnich postów, Piotruś zaczął siedzieć. Dalej samodzielnie nie siada, ale posadzony wytrzymuje chwilkę bez podparcia i dłużej, jeżeli może się oprzeć lub o coś złapać. Umiejętność siedzenia zmieniła spacery. Obecnie już nie wychodzimy na drzemki, bo jak tu zasnąć, kiedy wkoło tyle interesujących rzeczy do odkrycia i zobaczenia po raz pierwszy. Zastosowanie znalazły też pasy  w wózku, które do niedawna zwisały smętnie ze spacerówki. Aktualnie, poza podstawową funkcją gwarantującą Piotrusiowi bezpieczeństwo przy kaskaderskich manewrach wychylania się i łapania tego, co teoretycznie niedostępne, są również idealnym „ciumkadłem”, gdy dostępne gryzaki przestają być interesujące.

Dziewięć miesięcy to cudowny wiek, kiedy- mam wrażenie, że zakochałam się w Piotrusiu na nowo. Dni nie mijają nam już tylko na karmieniach, usypianiach, spacerach i zmianie pieluszek. Nadszedł moment, gdy za nasze poświęcenie, miłość, troskę i oddanie, dostajemy coś w zamian. Tym czymś jest miłość dziecka, piękna, czysta i niczym nie zmącona. Aż łzy stają mi w oczach ze wzruszenia, gdy to piszę i zrozumie mnie chyba tylko druga matka. To cudowne uczucie gdy mała istotka, która niedawno potrafiła tylko leżeć i była w pełni zależna od rodziców/ opiekunów, teraz potrafi okazywać uczucia. Cieszy się na widok taty wracającego z pracy, wie, że gdy rano wychodzi, to nie będzie go długo i przytula się mocno i nie chce puścić. Krzyczy „mama” i pełznie w moim kierunku, gdy tylko zniknę na chwilę z jego pola widzenia. Uśmiech i radość pojawiają się na twarzy Piotrusia nawet gdy nasza „rozłąka” trwa tylko minutkę bo poszłam do toalety. Gdy czegoś się zlęknie i zaczyna płakać, wystarczy chwila na rękach i wtulenie się w nasze (męża albo moje) ramiona i strach odchodzi w niepamięć.

Piotruś zaczyna też pokazywać swój charakter. Denerwuje się, gdy czegoś chce, a nie może dosięgnąć, wdrapać się, czy po prostu mu nie dajemy/ pozwalamy. Jednym z powodów do codziennych frustracji, jest zakaz jedzenia psiej karmy – ewidentnie bardzo kuszącej przekąski dla naszego dziecka 🙂

Bieganie za pełzającym Szkrabem, który z pasją odkrywa otaczającą go przestrzeń i z lubością smakuje wszystkiego co napotka na swojej drodze, znacząco ogranicza mój wolny czas. Czasami marzy mi się, żeby ktoś pomógł – wziął dziecko na spacer, czy chociażby wyprowadził naszego yorka -Daisy, ale z drugiej strony cieszę się z każdej minuty spędzonej z Piotrusiem. Za parę miesięcy wracam do pracy i staram się wykorzystać każdą chwilę, którą możemy spędzić razem. Ten rok przeleci tak szybko, nasz synek już niedługo z niemowlęcia stanie się dzieckiem i nic nie wróci mi minionego czasu. Dlatego staram się teraz każdą chwilę spędzać razem- „kolekcjonuję” jego miny, zachowanie, zabawy. Robię tysiące zdjęć, by uchwycić i zatrzymać na jak najdłużej, to co nieuchwytne. Na odpoczynek, spanie czy sprzątanie miałam już i jeszcze będę miała wiele lat gdy Piotruś dorośnie.


Peter finished 9 months- sometimes I feel like the time just fly by, when did it happen? I have the impression that it’s just a blink an of an eyelid, and already another week passed by. Once life goes the way we wanted everything happens so quickly. Such a small digression – it’s a post about Peter and there is so much to tell. I think I’ll start from the unpleasant episode. Less than a month ago, our baby boy was ill. It was right after the photo shoot for magazine „Dziecko” and I suspect that he caught „something” there. That something was „a three day illness” of which I had never heard before but man learns all life. Peter had a high fever, and even after giving him some medicine the improvement was only temporary and the fever was around 38 degrees. There were no other symptoms. I was so afraid when the temperature reached 39.8 degrees and it was still too early to give him another dose of drugs. I decided to go to the hospital. After a few very long hours in the ER, we were informed that the fever will last three days, followed by a rash and after few days he will be healthy again. We went home still worried that our little one don’t feel well but relieved that everything will be ok soon. Peter is a very strong little man and he fought the fever in less than two days, then came the expected rash, which also was quite frightening for me but fortunately red spots disappeared faster than they appeared. After a few days, Peter was healthy and so he is today 🙂

Almost unnoticed another tooth cut through and our 9 month old baby has already a full set of incisors. Currently, they moral teeth are starting to grow but there is still a long way ahead of us.

Peter is not breastfed any longer. I must admit that I was so afraid of this moment and did a lot of research on how to stop with breast feeding without a trauma for the baby. It went faster and more efficient than I thought. I can say that Peter has chosen a bottle by himself. I had to switch him on artificial milk for two days due to my medical procedure which required anesthesia. Once I was able to breastfeed again he refused. He loved the new milk and the way he was fed. Currently, our baby boy eats 3 meals with us and gets 3 bottles with milk during the day and one at night time. I must admit that since the change he sleeps a bit better to. He is having two naps during day time usually after „the bottle” and is able to sleep more than an hour each time. Of course, a „power naps” are still happening quite often but the trend is definitely positive.

Nights are still difficult but it happened twice, day after day, that he slept well with only one wake up for bottle and a diaper change. It felt so good not to get up 3-4 times at night!

As I wrote few days before Peter began to sit. He still is not sitting by himself but once we sit him down he likes it and stand a moment without support, or longer if it can lean on or catch something. The ability to seat changed our strolls. Currently, we no longer go out for Peter to have a nap. How could you possibly be sleeping when there are so many interesting things to discover and see for the first time. I started to use the sit belts, which until recently hung sadly from the stroller. Besides the basic function of ensuring the safety of Peter’s stunt maneuvers: leaning out and catching what is theoretically available, they are also ideal to soak on them when he is board of the regular toys available in the stroller.

Nine months is a wonderful age – I feel like I felt in love with Peter again. The days pass by not only on feeding, putting him to sleep, walking and changing the diapers. Now is the moment we get something back for the dedication, love, concern and commitment we „invested” in this little human. That something is the love of a child, a beautiful, clean, and not disturbed pure love. I’m getting so emotional writing it only another mom could possibly understand me. It’s a wonderful feeling when a small creature, which recently could only lie down and was fully dependent from it’s parents / guardians is now be able to show feelings. An explosion of joy when daddy is coming back home from work. He shouts „mama” and crawl in my direction when I disappear for a second. The smile and joy appear on his the face once he sees me back, even when our „separation” took only a minute because I went to the toilet. If he get scared and cry holding him close in our arms calms him down perfectly.

Peter is also starting to show its character. Getting nervous when he wants something and can not reach, climb it or simply we do not give him / allow him to have it. One of the reasons for the daily frustrations is the fact that he is not allowed to eat the dog food – obviously a very tempting snacks for our baby 🙂

Running after a crawling baby, who is passionate about the surrounding area and trying to eat everything that he finds on his way significantly reduced my free time. Sometimes I dream that someone would help me- took the baby for a walk for hour or two or just take our yorkie -Daisy out but on the other hand, I’m happy with every minute spent with Peter. In a few months I’m going back to work so I try to take advantage of every moment that we can spend together. This year will pass so quickly, soon he won’t be a baby any more. That’s why I try to spend every moment together- „collect” each expression, smile, behavior. I’m taking thousands of photos to capture all moments and retain the memories as long as possible. In the end, I had and will have so many years to sleep or do the housework once he grows up.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.